Odwiedziło

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Zwykły dzień samotnika [7]

Dzwonek budzika, który po chwili milknie. Otwiera oczy, przeciera je po czym stwierdza, że poleży jeszcze chwilę w łóżku. Piętnaście minut później zwleka się i wciąż pocierając powieki kieruje się w stronę łazienki biorąc po drodze ubrania przygotowane dzień wcześniej. Prysznic i poranna toaleta zajmują mu około pół godziny. Rozbudzony i rześki wychodzi i kieruje się do kuchni, by zjeść porządne śniadanie. Kończy się na zamiarach, bo jak zwykle zalewa płatki mlekiem. Zabrawszy miskę do pokoju włącza komputer, a po chwili muzykę i sprawdza wszystkie interesujące go witryny próbując uporządkować myśli przy swoich ulubionych dźwiękach. Południe. Postanawia w końcu wstać sprzed monitora i zrobić coś konstruktywnego. Zaczyna od pościelenia łóżka, wysprzątania biurka i umycia naczyń po innych domownikach. Później sprząta powierzchownie pokój, na większe porządki przyjdzie czas, gdy wróci z biblioteki. Zakłada buty po czym wychodzi z domu upewniając się, że drzwi zamknięte zostały na cztery spusty. Wsiada do windy, chwilę później jest już na zewnątrz. Nieśpiesznym krokiem idzie przez dwa osiedla, by w końcu przekroczyć próg biblioteki. twarz owiewa mu chłodne powietrze z wentylatora. Kładzie książki na blacie, głuchy odgłos przybijanego stempla. Idzie wybrać coś nowego, kończy się na dziale fantastyki i losowo wybranych książkach. Chwilę gawędzi z bibliotekarką po czym mówiąc wesoło 'do widzenia' wychodzi i idzie na małe zakupy. Woda, ser, jogurt, makaron, żelki. Płaci przy kasie ostatnimi pieniędzmi w portfelu, po czym wraca do domu, by dokończyć resztę swoich obowiązków. Idzie się przebrać, by nie zabrudzić zwykłego ubrania przy sprzątaniu. Stawia na gazie garnek z wodą po czym wrzuca makaron. Kiedy ten się gotuje, sprząta pokój przy włączonej wcześniej muzyce. Skończywszy przygotowuje sobie obiad po czym znowu siada przed komputerem i zajadając się włącza komunikator. Odpisuje na co ważniejsze wiadomości po czym bierze książkę i zaczyna ją czytać. Tak mija mu czas do godziny osiemnastej kiedy z pracy wraca matka. Chwilę z nią rozmawia po czym wraca do swoich zwykłych zajęć. O godzinie 21:00 przychodzi pora, by się wykąpać. Bierze książkę pod pachę i po chwili wyleguje się w ciepłej wodzie poznając losy kolejnych wymyślonych bohaterów. Tak mija zazwyczaj godzina po której suszy włosy i z powrotem siada przy komputerze, by posłuchać muzyki i poużerać się z kimś na licznych forach internetowych. Koło pierwszej w nocy powoli wszystko zamyka i wyłącza, by skończyć książkę pod kołdrą i zasnąć. Jak każdego dnia. A potem znowu się obudzić i przeżyć podobny dzień. I tak w kółko.
To zwykły dzień, zwykłej osoby, która wybrała samotność obcując z ludźmi rzadziej niż to ogólnie przyjęte. Takiej osoby jak ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz